w gorącym piasku
wyzłoconym pachnącym muszlami
twoim ciałem
utopiłem wspomnienia lata
smak ust
smak miłości ukrytej w łonie
marzyłem o latach podobnych
do tych cudownych chwil
do szumu fal
chłodzących nasze stopy
dziś pytam słońca na błękicie nieba
białych obłoków
wschodów i zachodów
gdzie jesteś śnie mych marzeń
nie będziemy się kochać
pod baldachimem świata
poganiani krzykiem mew
bo odpłynęłaś na okręcie życia
miłość nie umiera ona trwa
ukryta we wspomnieniach zieleni fal
w panoramie horyzontu
bezkresu oceanu